Patrycja i Łukasz
Patrycja i Łukasz to szczęściarze 🙂 Nie tylko dlatego, że trafili na siebie. Powód jest bardziej prozaiczny – wstrzelili się idealnie z uroczystością między ulewy. Choć może to za Ślubnym Obiektywem ciągnie się dobra passa? 😉
Patrycja i Łukasz to szczęściarze 🙂 Nie tylko dlatego, że trafili na siebie. Powód jest bardziej prozaiczny – wstrzelili się idealnie z uroczystością między ulewy. Choć może to za Ślubnym Obiektywem ciągnie się dobra passa? 😉
Z Olą i Michałem znamy się już od wielu lat. Wszyscy, jak zapewne i oni, z niecierpliwością czekaliśmy na ten dzień. 🙂 Cieszę się, że mogłem być razem z Wami. Szczęścia! T. 🙂
No dobry wieczór, jak się macie? 🙂 Trochę znów zapuściliśmy nasze internetowe zakamarki, ale już powoli, sukcesywnie wygrzebujemy się spod sterty zdjęć. Na pierwszy ogień po przerwie – Ewa i Rafał. Poznajcie się.
W biegu, ale czas na kolejny reportaż. Przed Wami Patrycja i Eryk i piękne okoliczności w jakich mieliśmy przyjemność pełnić swą fotograficzną posługę 🙂 Plany plenerowe zmieniały się z dnia na dzień, no ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Serio!
Kilka klatek z ceremonii i pleneru Martyny i Michała. 🙂 Miłego oglądania!
Kto się nie rozwija, ten się cofa… bla bla bla, odpuścimy sobie tego typu mądrości z pierwszego roku marketingu i zarządzania 🙂 Info jest krótkie i klarowne – Ślubny Obiektyw to od tej pory, prócz zdjęć, również film. Na początek prezentujemy Wam podziękowania dla rodziców od Anity i Jędrzeja 🙂
Trochę ostatnio przysypiamy z aktualizacjami bloga i facebooka. Nie będziemy się tłumaczyć i obiecywać poprawy. 🙂 Udamy więc, że sprawy nie ma i pokażemy Wam kilka fot ze ślubu Kingi i Emila.
Jakimś sposobem umknęło nam wrzucenie zdjęć z jednego z zeszłorocznych ślubów. Nadrabiamy to w tej chwili, zanim tegoroczny sezon rozkręci się na dobre 🙂 Oto kilka klatek z dnia zaślubin Kingi i Kuby.
Z Karoliną i Grzegorzem spotkaliśmy się drugi raz. Po raz pierwszy kiedy byli gośćmi na weselu, które obsługiwaliśmy (pozdrawiamy Aśkę 🙂 ) , a drugi – to oni byli w centrum wydarzeń i na nich spoczywał ciężar wypowiedzenia przysięgi bez pomyłki 🙂 No i się udało! A potem było już tylko z górki.
Paulina i Piotr na co dzień setki kilometrów od Polski, tego dnia wrócili w swoje rodzinne strony w celu wiadomym 😉 No i pobyt wyszedł raczej intensywny i żywimy nadzieję, że w tej intensywności byliśmy dobrymi kompanami. A było to tak…