Agę i Wojtka już znacie z sesji narzeczeńskiej. Naturalną koleją rzeczy jest zatem ślub A więc oto i on. Tym razem plener nie zaskoczył deszczem, a wręcz przeciwnie – grzało bez litości. I grzać w tych okolicznościach jak najbardziej powinno. Zresztą zobaczcie sami 😉
Pozdrowienia od zespołu! Miło było wrócić po latach na „stare śmieci” i w dodatku zagrać dla tak żywiołowego towarzystwa i dla tak pozytywnie naładowanych nowożeńców.
Jeszcze raz Wszystkiego Dobrego!